wtorek, 16 grudnia 2008

06.12.2008
Praga







Mijam półki w księgarniach, powoli, uważnie. Przyglądam się książkom, których nie przeczytam… Jak wiele tych książek… coraz to nowe… i stare. Tytuły z wczesnej młodości, zaniedbane lektury szkolne, literatura różnych krajów – szczególnie rosyjska, dramat, poezja, opracowania naukowe z różnych dziedzin… antropologia, socjologia, etnografia, zawsze tajemnicze i pociągające nauki ścisłe, historia… Raczej prosta droga niż labirynt. Prosta i długa… dużo dłuższa niż linia mojego życia. Kiedyś bywałem w księgarniach co kilka dni i kiedy miałem przy sobie 50 zł czułem się jak w pułapce. Dziś jestem spokojniejszy. Wiem, że ich nie przeczytam. Nostalgia. Kilka lat temu zrozumiałem, że nie potrzeba zadawać wielu pytań. Trzeba udzielić jednaj odpowiedzi. Od niedawna wydaje mi się, że odpowiedź jest linią prostą – idącą jednak w innym kierunku niż niekończąca się półka z książkami. Teraz czytam książki z myślą, że tracę czas, jakbym rozmawiał z osoba która lubi plotki, która nie umie zrobić herbaty. Czas iść...

środa, 3 grudnia 2008

30.11.2008
Z o o o o o o o o o o o o o o o o







28.11.2008
piątek
przez okna
o 6:50 rano


27.11.2008
czwartek
rozdroże
twilight


26.11.2008
środa



23.11.2008
wtorek
twilight





24.11.2008
miasto - po drodze na seminarium


wtorek, 2 grudnia 2008

23.11.2008
Modlitwa o uzdrowienie u Dominikanów


17, 18 albo 19.11 2008


15 - 18.11.2009
w lesie











to wielka sztuka... widzieć w naturze to, co w niej jest
a może ona właśnie jest taka... że wyzwala z człowieka to co jest w nim
tak jest jesienią i bezśnieżna zimą...


przy okazji pozdrowienia dla Pawła - leśniczego, teologa i kompana
11.11.2008
ulice




kolor czy b/w?
11.11.2008
święto mojego ulubionego kraju
a w nim

historia