sobota, 15 listopada 2008

piątek
07.11.08






I co poradzę... że Warszawa jesienią wygląda tak jak wygląda... Lekarstwem dla miejskich gór z zimnego szkła i betonu jest słońce. Jesienią jest mało słońca. Nie lubię miasta jesienią, rozstraja mnie i wpędza w zły nastrój. Wolę naturę... ona zasypia, budzi się, żyje. Miasto ciągle czuwa, milczy, wisi w powietrzu.

Brak komentarzy: