poniedziałek, 20 października 2008

Poniedziałek
20.10.2008
Miasto

Sztukę pod różnymi jej postaciami (obecnie najczęściej przebywającą w muzeach i galeriach) zastąpiły pojawiające się wszędzie oblicza, twarze reklamujące coś, co nie jest istotne. Ze ścian, z plakatów, z przystanków patrzą na nas tysiące wyidealizowanych twarzy zderzając się z twarzami realnymi, jakby pomniejszonymi, niewyrażającymi tak jasnych i jednoznacznych emocji... Te właśnie twarze mają w sobie potęgę istnienia... i one niosą w sobie tajemnicę. Nie dać się oszukać.


Zauważyłem, że zdjęcia które publikuję są smutne...
Nie widziałem tego do tej pory w takiej skali...
Przecież zdjęcia to wynik widzenia... widzenia podwójnego: po pierwsze w momencie zaistnienia sytuacji, po drugie w momencie późniejszej manipulacji obrazem - najczęściej jedynie zdjęcie koloru + lekkie kadrowanie.
Więc moje widzenie jest smutne... może tylko chwilowo - nie zamierzam nic zmieniać, zobaczymy czy widzenie w dłuższej perspektywie się rozjaśni.

Co do jasności - to zdjęcie Tadeusza Wańskiego - jednego z mistrzów światła.
To oczywiście zdjęcie przedwojenne. Poza światłem - jest zarazem harmonijne w formie, spontaniczne, może nieco zbyt lekkie...

Brak komentarzy: